sobota, 27 września 2014

Rozdział II

Zaparkowałem auto i jeszcze chwilę siedziałem w środku nie mogąc przestać myśleć o Elizabeth. Obróciłem głowę i ją zobaczyłem. Szła z Kieranem i dwójką dzieci. Oboje uśmiechali się zawzięcie o czymś rozmawiając. Nagle Gibbs przytulił Elizabeth. Coś się we mnie zagotowało. Po zakupach wróciłem do mieszkania

Elizabeth

Kieran odprowadził nas na Highbury.
- Musimy się jeszcze spotkać i porozmawiać- oświadczył
- Najlepiej jeszcze przed październikiem, później nie będę miała dużo czasu
- Jeśli chodzi o opiekę nad dziećmi możesz na nas liczyć
- Dzięki- uśmiechnęłam się- Do zobaczenia- pożegnałam się
- Pa wujku- Victoria przytuliła się do niego
- Pa ślicznotko- pocałował ją w czubek głowy. Po wejściu do mieszkania Victoria włączyła radio i zaczęła tańczyć do nowej piosenki Taylor Swift.
- Chcecie coś zjeść?- zapytałam. James poszedł za mną do kuchni i z lodówki wyciągnął sok pomarańczowy.- Nalejesz sobie sam?- spytałam podając mu szklankę
- Tak mamo
- Vicky, chcesz soku?
- Nie!- odkrzyknęła wciąż tańcząc
- Może zapisałabym Cię na balet- zaproponowałam. Zatrzymała się i spojrzała na mnie.
- Byłoby super- uśmiechnęła się. Po obiedzie dzieci włączyły sobie jakąś bajkę. Rozpoznałam pierwsze dźwięki Perfect Strangers. Niechętnie odebrałam połączenie od Holgera Badstubera domyślając się głównego tematu rozmowy.
- Cześć- przywitał się- Co u dzieci?
- Cześć, wszystko dobrze. Czemu dzwonisz?
- Martwię się o Ciebie.
- Nie musisz. Świetnie daję sobie radę.
- Wróć do Monachium.
- Nie
- Dlaczego?
- Nie chcę i nie mogę.
- Liz, proszę
- Nie rzucę studiów i pracy tylko dlatego bo ty chcesz żebym wróciła do Monachium
- Ale...- zaczął
- Nie wrócę do Monachium- powtórzyłam
- W takim razie ja przyjadę do Londynu
- A, proszę bardzo. I tak mnie nie znajdziesz
- To się jeszcze zobaczy- mruknął i rozłączył się.
Następnego dnia odprowadziłam dzieci do szkoły i poszłam do pracy.
- Liz, kawa na dwójkę- przełożyłam kawę na tacę i podeszłam do stolika
- Pańskie zamówienie- uśmiechnęłam się
- Uśmiechasz się tak samo jak pięć lat temu- oznajmił. Podniosłam wzrok i spojrzałam w jego brązowe oczy. Odeszłam od stolika. Pod koniec pracy podszedł do mnie
- Elizabeth, porozmawiajmy.
-Może kiedy indziej. Przepraszam, spieszę się- mruknęłam i ruszyłam przed siebie. Dogonił mnie.- O czym tak bardzo chcesz rozmawiać?
- O nas
- No dobrze, porozmawiajmy.
- Dlaczego wyjechałaś z Londynu?
- Chciałam poznać kulturę i obyczaje Bawarii
- A dzieci?
- Skąd o nich wiesz?
- Widziałem Cię z nimi i Kieranem.
- To dzieci mojej ciotki. Chciała żebym się nimi zajęła przez trzy miesiące.
- Co się z nią stało?
- Wyjechała do Stanów- skłamałam. Przez chwilę szliśmy w milczeniu. Zatrzymaliśmy się pod przedszkolem. Dzieci wybiegły z budynku.
- Vicky, James to Aaron. Musimy już iść. Do zobaczenia Aaron- pożegnałam się. Chwyciłam dzieci za ręce i poszłam do mieszkania. James i Victoria włączyły telewizor. Poszłam do swojego pokoju i wzięłam do ręki zdjęcie przedstawiające mnie i Aarona sprzed pięciu lat. Uśmiechnęłam się mimowolnie. Wszystkie wspomnienia wróciły. Pierwsze spotkanie, pierwsza randka i wspólna noc. Zadzwonił mój telefon
- Elizabeth, przyjdziesz do baru?- zapytała moja szefowa
- Będę za dwadzieścia minut
- Super, dzięki- rozłączyła się. Zadzwoniłam do brata i spytałam czy mógłby zająć się dziećmi. Wziął rodzeństwo do siebie i przy okazji podwiózł mnie do pracy. Miałam zostać do północy. Wpół do północy w lokalu pojawił się Theo z Olivierem i Mathieu. Zamówili po jednym piwie. Do mieszkania odwiózł mnie Theo, który przywiózł francuzów. Cała nasza czwórka czekała na mecz z Tottenhamem.


_____________
Już za niedługo mecz z Tottenhamem. Liczę na wysoką wygraną Kanonierów. Obstawiam 4-1.
Strzeli: Ramsey, Wilshere, Sanchez i Welbeck.
COYG

czwartek, 25 września 2014

Rozdział I

Elizabeth

Arsenal nie szalał. Dotychczas tylko jedna wygrana z Crystal Palace w Premier League. Ligi Mistrzów też nie zaczęli najlepiej. Przegrana z Borussią Dortmund. Gra Kanonierów podczas meczu z Dortmundem nie zachwycała. Dlatego wszyscy kibice mieli nadzieję że mecz z Aston Villą przyniesie nam wygraną, która rozpocznie passę zwycięstw. Wraz z moimi dziećmi usiadłam na trybunie Aston Villa Park. Zawodnicy weszli na murawę.
- Mamo, mamo wujek Kieran!- zaczęła wołać moja córka wskazując na piłkarza
- Może po meczu do niego pójdziemy?
- A możemy iść do całej drużyny?- zapytał James
- Chyba nie powinni mieć nic przeciwko- uśmiechnęłam się do syna
- To twoje dzieci?- zapytała siedząca obok mnie brunetka
- Tak, a co?
- Wydajesz się zbyt młoda na sześcioletnie dzieci.
- To chyba nie twoja sprawa
- Przepraszam. Jestem Marina.- wyciągnęła dłoń w moją stronę
- Elizabeth.- uścisnęłam ją. Dopiero teraz zauważyłam że ma na sobie koszulkę bramkarza- Zgaduję że twoim ulubionym zawodnikiem jest Szczęsny- zaśmiała się
- Tak. Jest moim chłopakiem
- Więc można powiedzieć że jesteśmy klubową rodziną. Jestem siostrą Jacka.
- Miło Cię poznać i twoje dzieci również
- To Victoria i James, kochani to Marina. Nie powinna się obrazić jeśli będziecie mówić do niej ciociu
- Jesteś strasznie ładna- zwróciła się do niej Victoria
- Dziękuję, ty również- uśmiechnęła się do niej. Rozmawiałyśmy podczas przerwy do której prowadziliśmy 3-0. Wynik nie zmienił się do końca. Razem z Mariną wyszłyśmy ze stadionu, porozmawiałyśmy jeszcze chwilę po czym wróciłam z dziećmi do Londynu.

Aaron

Podczas meczu wydawało mi się że na trybunach siedziała bliska mi dziewczyna. Siedziała zbyt daleko bym mógł w stu procentach stwierdzić że to ona. Wyszedłem przed stadion. Rozmawiała z nową dziewczyną Wojtka. Chciałem do niej podejść, ale przeszkodził mi tłum fanów. Gdy w końcu się rozrzedził nie było jej. Zakląłem pod nosem i wściekły pojechałem do Londynu. Wszedłem do swojego mieszkania i rzuciłem torbę na podłogę w salonie. Natychmiast podszedłem do półki na którym stało zdjęcie moje i dziewczyny. Uśmiechała się jak anioł, a w jej oczach było coś że mógłbym wskoczyć za nią w ogień. Wziąłem prysznic i po północy położyłem się spać. Wstałem o dziesiątej i skierowałem się do kuchni. W lodówce było tylko mleko i sok pomarańczowy. Ubrałem się i pojechałem do sklepu



_______________
Mam nadzieję że się podobało. Następne rozdziały będą dłuższe.
Niecierpliwie czekam na derby północnego Londynu.
COYG

sobota, 6 września 2014

Bohaterowie





Elizabeth Victoria Wilshere - urodzona 26 stycznia 1993 w Stevenage. Młodsza siostra Jack'a Wilshere'a. W wieku szesnastu lat zaszła w ciążę i wyjechała do Monachium gdzie spędziła trzy lata.




Jack Wilshere - urodzony 01 stycznia 1992 w Stevenage. Zawodnik Arsenalu i reprezentacji Anglii w piłce nożnej.




Aaron Ramsey - urodzony 26 grudnia 1990 w Caerphilly, pomocnik Arsenalu i reprezentacji Walii w piłce nożnej. Przed rozpoczęciem kariery piłkarskiej grał w rugby.




Victoria i James Wilshere - bliźnięta, urodzone 26 grudnia 2009 w Monachium.




Natalie Ashwood - urodzona 24 czerwca 1993 roku w Stevenage, od urodzenia przyjaźni się z rodzeństwem Wilshere.



Sofia Sanchez - urodzona 12 listopada 1989 w Tocopilli. Siostra Alexisa Sancheza. Po studiach przyjeżdża do Londynu i zaprzyjaźnia się z Elizabeth.

______

Pozostali Bohaterowie:

Piłkarze Arsenalu Londyn i ich partnerki, znajomi i rodziny głównych bohaterów.