Elizabeth
Arsenal nie szalał. Dotychczas tylko jedna wygrana z Crystal Palace w Premier League. Ligi Mistrzów też nie zaczęli najlepiej. Przegrana z Borussią Dortmund. Gra Kanonierów podczas meczu z Dortmundem nie zachwycała. Dlatego wszyscy kibice mieli nadzieję że mecz z Aston Villą przyniesie nam wygraną, która rozpocznie passę zwycięstw. Wraz z moimi dziećmi usiadłam na trybunie Aston Villa Park. Zawodnicy weszli na murawę.
- Mamo, mamo wujek Kieran!- zaczęła wołać moja córka wskazując na piłkarza
- Może po meczu do niego pójdziemy?
- A możemy iść do całej drużyny?- zapytał James
- Chyba nie powinni mieć nic przeciwko- uśmiechnęłam się do syna
- To twoje dzieci?- zapytała siedząca obok mnie brunetka
- Tak, a co?
- Wydajesz się zbyt młoda na sześcioletnie dzieci.
- To chyba nie twoja sprawa
- Przepraszam. Jestem Marina.- wyciągnęła dłoń w moją stronę
- Elizabeth.- uścisnęłam ją. Dopiero teraz zauważyłam że ma na sobie koszulkę bramkarza- Zgaduję że twoim ulubionym zawodnikiem jest Szczęsny- zaśmiała się
- Tak. Jest moim chłopakiem
- Więc można powiedzieć że jesteśmy klubową rodziną. Jestem siostrą Jacka.
- Miło Cię poznać i twoje dzieci również
- To Victoria i James, kochani to Marina. Nie powinna się obrazić jeśli będziecie mówić do niej ciociu
- Jesteś strasznie ładna- zwróciła się do niej Victoria
- Dziękuję, ty również- uśmiechnęła się do niej. Rozmawiałyśmy podczas przerwy do której prowadziliśmy 3-0. Wynik nie zmienił się do końca. Razem z Mariną wyszłyśmy ze stadionu, porozmawiałyśmy jeszcze chwilę po czym wróciłam z dziećmi do Londynu.
Aaron
Podczas meczu wydawało mi się że na trybunach siedziała bliska mi dziewczyna. Siedziała zbyt daleko bym mógł w stu procentach stwierdzić że to ona. Wyszedłem przed stadion. Rozmawiała z nową dziewczyną Wojtka. Chciałem do niej podejść, ale przeszkodził mi tłum fanów. Gdy w końcu się rozrzedził nie było jej. Zakląłem pod nosem i wściekły pojechałem do Londynu. Wszedłem do swojego mieszkania i rzuciłem torbę na podłogę w salonie. Natychmiast podszedłem do półki na którym stało zdjęcie moje i dziewczyny. Uśmiechała się jak anioł, a w jej oczach było coś że mógłbym wskoczyć za nią w ogień. Wziąłem prysznic i po północy położyłem się spać. Wstałem o dziesiątej i skierowałem się do kuchni. W lodówce było tylko mleko i sok pomarańczowy. Ubrałem się i pojechałem do sklepu
_______________
Mam nadzieję że się podobało. Następne rozdziały będą dłuższe.
Niecierpliwie czekam na derby północnego Londynu.
COYG
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz